piątek, 31 października 2014

Skóra

G

Czwartek. 14.30. Pociąg
Niebo sika na szyby pociągu deszczem, pasażerowie pieszczą swoje twarze światłem smartfonów, ktoś śpi. To taka martwa godzina popołudnia - nikt jeszcze nie kończy pracy a pociągi wożą niedobitków, które załatwiają swoje tajemnicze sprawy.
Jest dziwnie sennie i smutno, w mojej głowie pojawiają się myśli oderwane od codzienności.
Myślę o tym, co w tej chwili robią moje alter ega w alternatywnej rzeczywistości.
Grzech nr 1
Jest szczęśliwym posiadaczem fortuny wygranej w Totolotka, pogrąża się więc w hedonistycznych rozrywkach, barwnych przygodach i marzeniach dalekich od skromności. Przed chwilą grał w scrabble z Cindy Crawford, teraz rozważa skok w stroju Batmana z Pałacu Kultury.
W chwili, gdy o nim myślę pojawiają się obawy, czy jego biedny i prowincjonalny nos wytrzyma taki nadmiar kokainy.
Grzech nr 2
Jest Góralem, szczęśliwym posiadaczem małżonki i trójki dzieci, utrzymuje się ze swojej stolarni. Darzy też ogromną pasją nowoczesny balet, ale żaden z jego kolegów od wódki o tym nie wie. Żona się domyśla czegoś, ale wydaje się jej, że to zamiłowanie do sąsiadki. Gdy o nim myślę, właśnie odbiera dziecko z przedszkola i moje zainteresowanie wyczuwa i bierze za deja vu. Przystaje na chwilę, bierze głęboki oddech, reflektuje, że to pewnie efekt niesmacznej wczorajszej kolacji.
Grzech nr 3
Chciał zostać pisarzem i swoimi dziełami zmieniać świat, ale nie wyszło. Udało mu się jednak kupić używanego Nissana i stać się posiadaczem najbardziej dosadnego humoru w Ciechanowie. Gdy o nim myślę, tworzy pierwszą część książki o rubasznej i cholerycznej dżdżownicy Andżelice. Książka powstaje w bólach i bez przekonania, ale już za rok Grzech nr 3 stanie się najbardziej poczytnym pisarzem dziecięcej literatury w całej Polsce.

Zbliżą się stacja docelowa. Wysiadam....

Chyba trochę lepiej czuję się w swojej skórze.