nie chcą za wiele zmieniać w swoim aktualnym życiu. z bardzo wielu rozmaitych powodów, w tym koniecznych, również bezlitosnych, także konformistycznych a i wynikających z ichniej natury wewnętrznego bardziej niż zewnętrznego wojownika. nie bronią się przed społecznym metkowaniem i wpychaniem w role. rozumieją, czemu to służy. ale są uzewnętrznieni i odporni na ów proceder, przy jednoczesnym dość sprawnym funkcjonowaniu w obrębie tych ról. pozostają z dala. są dla siebie samych furtkami i korytarzami. budują ich coraz więcej. nie chcą się w tym procesie zatrzymać. otwierają kolejne wsobne drzwi. kochają drzwi. kochają bycie w trakcie. trwanie w stawaniu się. w przeistaczaniu. w odkrywaniu swoich kolejnych korytarzy. nie chcą się zatrzymać. nie chcą się stać raz na zawsze. nie chcą być w środku siebie na stałe. zaakceptować jeden wymiar istnienia i przykleić do niego wszystkie sensy swojej egzystencji. odrzucają stałość wewnętrznego życia. jednowymiarowość. nie wiedzą, ile posiadają wersji samych siebie. nie identyfikują się z żadną. roztrząsają pojęcie niemożliwego. sprawdzają, jak w lustrze wygląda "nie" i gdzie leżą granice tego słowa. wpatrują się w sufit i widzą kalejdoskopy możliwych zdarzeń. wpatrują się w gładką ścianę i widzą zawiłości tego, co jest.
gdy napotkają na nagłe szczęście, oglądają je z odległości. jak niebywały okaz, pod mikroskopem. gdy napotkają zrozumienie, szyją z niego nieudolne płaszcze i zakładają je na nagie posągi swoich braków. łatają nim swoje wewnętrzne dziury. karmią się nimi po cichu, w samotności. trochę zachowawczo. trochę z obawy. trochę nieśmiało i badawczo.