G
Niedawno Grzech zadebiutował w Internetach w roli nietypowej i zacnej - stał się inspiracją/bohaterem żartu rysunkowego popularnej autorki.
Sytuacja to dziwaczna, ciekawa a i wiele frajdy sprawić może.
Dlatego też - w ramach edukacji blogowej - droga do rysunku zostanie opisana w poradnikowy sposób.
Tak, będą punkty.
1. Trza spotykać się z dziewczyną o silnym charakterze, skłonnością do tekstów nietuzinkowych i z całkowitą pogardą do spełniania typowych ról społecznych. Wybrane słowa i teksty wypadałoby zapamiętać.
2. Trza spędzić kilka minut na buszowaniu po profilach facebookowych. Wypadałoby wypatrzeć rysunek opisujący sytuację, gdy facet boi się przegrać z Kobietą i napisać coś w stylu "A to jeszcze nic. Bo ja kiedyś usłyszałem...."
3. Potem już nic nie trzeba oprócz pozytywnej odpowiedzi na pytanie rysowniczki "Czy mogę tą historyjkę wykorzystać w kolejnym rysunku"?.
4. Trza spędzić kilka dni gryząc paznokcie i czekając na rysunek. I dusić myśli w stylu "A może rysunek będzie beznadziejny?"
5. Zachwyt, puszenie się, poczucie sławy i uśmiech szeroki. Właśnie taka jest prawidłowa reakcja na finalny rysunek.
A rysunek Facebookowicze mogą obejrzeć tutaj*
* Nie mam takiej bluzy jak na zdjęciu. Troszku inaczej wyglądam. I w gry planszowe gram rzadko...
Żeby nie było, że nie uprzedzałem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz