kobieta z grabiami
w rozkołysanych wielkich biodrach
leniwie trwa szurając po chodniku
smutnymi obcasami patrzy na beton
zerka na boki grabie pod pachą
poprawiając tymczasem palę papierosa
ukradkiem na boku i patrzę
na kobietę z grabiami która patrzy
na boki obie tkwimy
w bocznych rzeczywistościach
w kokonach swoich sekund
przeszła szurała popiół
spadł na wełniany płaszcz ja
to wciąż ja to ja
po prostu trwam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz