G
Nie dalej jak kilka dni temu szedł sobie Grzech po Gdańsku ze swoją Przyjaciółką. I spacer uprzyjemniał sobie rozmową na tematy poważne. A były to sprawy związane z macierzyństwem, rodzicielstwem i nawet czymś takim jak odpowiedzialność ciążąca na rodzicach. Pojawiły się tam nawet takie hipotetyczne i nieśmiałe rozważania na temat tego, kiedy, gdzie i w jakich potencjalnych sytuacjach jeden i drugi spacerowicz byłby gotowy ewentualnie powiększyć populacje ludzi na świecie….
Nagle rozmowa została przerwana pojawieniem się w oknie na 3 piętrze zrujnowanej kamienicy czerwonej ( pewnikiem ze złości) kobiety w wieku średnim. Rozległ się krzyk skierowany do nastolatka w dresach, który razem ze swoim kolegą zmierzał do kamienicy.
- Przemek! Kurwa! Masz moje 5 złotych? – krzyczała Pani z okienka
- Mam. Biedronka była zamknięta. Zaraz oddam – odpowiadał rezolutny młodzieniec.
- No kurwa! Bo potrzebuję kasy. I już do domu wracaj, bo trzeba bluzę ci wyprać – informowała całą dzielnicę matka nastolatka.
- Ja pierdolę….- głośno ale zrezygnowanym tonem komentował młodzieniec.
I w taki oto sposób rzeczywistość dała prztyczka w nos rozważaniom teoretycznym i tematom poważnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz