To może być cudowna wiadomość dla fanów książek i serialu "Gra o Tron", ale będzie zdecydowanie gorsza dla całego świata. Bo serial rozrasta się i pochłania rzeczywistość.
Forpoczta to Jaimie Lannister.
Zaobserwowałem to w ciągu kilku ostatnich dni
Poniedziałek. Oglądam najnowszy odcinek "Gry o Tron". I zwracam szczególną uwagę na rewelacyjnie oddaną relację Brienne i jej więźnia Jaimiego Lannistera
Sobota. Grypa i konieczność walki z nią umożliwia mi obejrzenie horroru o tytule raczej niespotykanym w przypadku tego typu filmów - "Mama". W jednej z głównej ról Jaimie Lannister. Chodzi w dzinsach i ma dziewczynę, która gra na basie w zespole metalowym. Olaboga!
Poniedziałek. Kino. W widowisku sf "Niepamięć" Tom Cruise broni instalacji pobierającej wodę przed Padlinożercami. Ale jak mu pozwoli na to scenariusz to zza jego ramienia wyskakuje Jaimie Lannister i strzela (celnie!) ze snajpierki. Olaboga!
Wtorek. Boję się otworzyć puszkę sardynek...
nie jedz puszek i nie jedz sardynek, niezdrowe
OdpowiedzUsuń