na walentynki
prawda to taka
chcę ja najbardziej twojego robaka
we walentynki
nic tego nie zmienia
chcę ja najbardziej twojego walenia
ty mi wyjaśniasz
piękno w obłoczkach
a ja się modlę
do twego wyskoczka
ty mi o ludzkiej naturze
wykładasz
ja walczę z ogniem
o biada mi! biadaż!
rozmowa nasza
utknęła w pół kroku
nie zniosłam dłużej
słów twych potoku
na końcu wyszło
- taka drobnostka –
że ty masz jedynie
i ledwie – wyprostka!
Grzech:
W dzisiejszym odcinku porad, Moje Drogie Dzieci,
poinformuję Was, jak w sposób kreatywny i prowokacyjny wyrazić swoją krytyczną opinię na
temat święta zwanego Walentykami.
Jak wiadomo, już od kilku lat krytykowanie tego
święta jest ogromnie modnym i popularnym zajęciem, które często ma podkreślić
oryginalność i nietuzinkowość osoby krytykującej. Jako że sposoby polegające na
robieniu kwaśnej miny, wykrzywionej gęby, albo też na długim podkreśleniu
komercyjnego i amerykańskiego charakteru owego święta, są po prostu banalne i
głupie. Dr Ab Negat zaproponuje rozwiązanie kreatywne.
Opiszemy je w kilku
krótkich punktach:
1. Kupujemy 8 paczek cukierków Skittles. Czekam
na dalszy rozwój akcji.
2. Otworzone paczki z cukierkami nosimy za
pazuchą. Czekamy na znajomych, którzy obchodzą Walentynki lub zadają głupie
pytania ( w sumie to na jedno wychodzi).
3. Gdy pojawi się wspomniana wyżej osoba,
połykamy cukierki. Uważamy jednak, żeby ich nie gryźć.
4. W tym momencie pada pytanie "Jak
obchodzisz Walentynki?". Zwracamy cukierki na ziemię, tworząc malowniczy
szlaczek.
5. Z poważną i zbolałą miną mówimy "Rzygam
tęczą".
Kurtyna!
Zaiste zacny to pomysł i godny praktycznego zastosowania :) Pozdrawiam znawcę gier wszelakich :)
OdpowiedzUsuńa mnie nie???
OdpowiedzUsuńKarmel
a Ciebie czochram po zębach :P
OdpowiedzUsuńczochranie po zębach to musi być rzecz bolesna!!!!
OdpowiedzUsuńKarmel