Wczoraj Karmel po dwóch mocnych drinkach popełniła poniższy tekst. Chyba jest niezły. Może powinna pić na stałe?
Wiersz nosi tytuł "Poeta kończy 80 lat":
Uważaj dziecko
Moje tantiemy nie zapewnią ci poczucia bezpieczeństwa,
O potrzebie którego przeczytałaś w Cosmopolitanie
Moje gacie żółkną z dnia na dzień
Niezależnie, niestety, ode mnie
Pamiętaj o tym, gdy będziesz wrzucać pranie
Wybierz opcję 50º C
Mówisz: w tym, co piszesz, wyczytuję różne sensy życia
Nas już uczono różnych sensów życia
Za czasów panowania Cyklonu B
A potem jednomyślności narodowej
Która budziła sprzeciw
A ja prowadziłem kolokacyjne romanse
Z różnymi dziwkami
Dzisiejsza polifoniczność sprzeciwów
Wprawia mnie w
Subtelne zakłopotanie
Przygnieciony ogromem możliwości
Wsuwam ciepłe pantofle i
Prostytuuję się z serialem
Mówisz: nie mów do mnie „dziecko”
Bo mam 40 lat
Słuchaj dziecko, świat jest dużo starszy
A jednak nie wydoroślał
Mówisz, że dochodzisz
Do wniosków na mój temat, że…
A ja dochodzę
Do sklepu tempem żółwia
W innych sytuacjach
Właściwie nie dochodzę
W ogóle
Chciałbym teraz
napisać
O tym, jak bardzo nie mogę
O tym, jak bardzo nie chcę
I żeby mnie kości nie bolały
W oczekiwaniu na nią
Ten wiersz bardzo mi się podoba, bardzo fajnie mi się kojarzy, nabrałem ochoty na wódkę.
OdpowiedzUsuńTomku, to był rum z colą ;D dziękuję za dobre słowo!
OdpowiedzUsuń