piątek, 28 grudnia 2012

Tekst niemisyjny 2, czyli Karmel pisze o całowaniu (się)

K

W wyniku dokonanego przez siebie - nieprzymuszonego - wyboru, od prawie dziesięciu lat nie posiadam telewizji. Zatem gdyby nie fakt, że słucham od czasu do czasu radia, nie dowiedziałabym się o dzisiejszym specyficznym święcie. Mianowicie przemiła pani na radiowej antenie (której to pani nazwiska nie znam, ale myślę, że to ani nie robi różnicy mi, ani tym bardziej owej dziennikarce) poinformowała mnie, że dzisiaj obchodzimy 

MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ CAŁOWANIA.

Chciałam się dowiedzieć nieco na temat pocałunków od wujka Google i się zdziwiłam, ponieważ na hasło "rodzaje po" wyskoczyły hasła w kolejności:
1. rodzaje podatków
2. rodzaje pocałunków
3. rodzaje podmiotów
Następnie stwierdziłam, że to jednak bezsensu sprawdzać takie coś, bo w sumie jak po trzydziestce się tego nie wie, to już chyba się człowiek nie dowie. Perspektywa ta wpędziła mnie niemal w depresję.
Ale są ludzie, którzy mają poważniejsze problemy. Na przykład, godzinę temu dostałam od znajomego sms o takiej treści:
"Moje chwilowe przekleństwo to inaczej rozdarcie. Bo jest jedna babka, z którą już się nie całuję
i inna, z którą jeszcze się nie całuję".
Dylemat, który, przyznam szczerze, rozłożył mnie na części pierwsze - metaforycznie ujmując.

Pomyślałam sobie, że może jakąś piosenkę wstawię na naszego bloga z tejże całuśnej okazji.
Ale to też nie jest taka prosta sprawa!
Ponieważ, gdybym nie była sobą, wstawiłabym coś takiego:
albo na przykład coś takiego:

Ale nie byłabym sobą, a sobą jestem przeważnie codziennie.
Zatem, z okazji dzisiejszego święta upubliczniam na naszym blogu tęże piosenkę:

Jakby co, pretensje wynikłe ze zniesmaczenia proszę kierować do spadkobierców Juliana Tuwima, o!....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz